ZBOROWSKIE

Życiorys Julie Drinda

Opublikowano: środa, 18 stycznia 2012 12:36

W dokumentach rodzinnych, Gerhard Graczyk posiada życiorys swojej babci, Julie Drinda, pisany w naszej szkole pięknym staroniemieckim gotykiem, którego autentyczność i prawość potwierdza nauczyciel o nazwisku Heer.

Ta sama Julie Drynda jest też wymieniona w Kronice Szkoły Zborowskie w roku 1888 na stronie 43, czyli w tym samym roku kiedy napisała ten życiorys, jako uczennica która otrzymała w nagrodę, na zakończenie roku szkolnego książkę-modlitewnik. Tłumaczenie roku 1888 Kroniki Zborowskiego zamieściłem na końcu.

Witold Segeth

Gerhard Graczyk – Fasberg - Fot. A. Świtała

Lebenslauf
Der Julie Drinda aus Sorowski, Kreis Lublinitz. Ich, Julie Drinda, bin am 7.Februar 1874 in Sorowski Kreis Lublinitz, geboren. Mein Vater hieß Balzer Drinda und ist im Jahre 1885 gestorben. Meine Mutter heißt Eva geborene Banasch, und ist Bäuerin in Sorowski. Ich habe 6 Geschwister und zwar 3 Brüder und 3 Schwestern. Die Brüder heißen Johann, Konstantin und Anton. Die Schwestern heißen Maria, Katharina und Barbara. Der älteste Bruder heißt Johann, er ist 26 Jahre alt, und arbeitet in Königshütte. Konstantin ist 24 Jahre alt, er ist Soldat in Neiße. Der jüngste Bruder heißt Anton, er ist 14 Jahre alt und ist zu Hause. Die älteste Schwester heißt Maria, sie ist 28 Jahre alt und ist zu Hause. Katharina und Barbara besuchen die Schule in Sorowski. Als ich 6 Jahre alt war fing ich an die Schule in Sorowski zu besuchen. Zuerst bin ich zum Herrn Lehrer Kemper, dann zum Herrn Lehrer Mateja, und dann zum Herrn Lehrer Pospitschyk..? in die Schule gegangen, und jetzt gehe ich zum Herrn Lehrer Heer.

Voriges Jahr bin ich zur heiligen Kommunion in Lubetzko gewesen. Mein Schulbesuch war meist ganz regelmäßig, weil meist die Mutter besonders während des Sommers zum Viehfüttern gebraucht hatte. Weil ich aber durch 8 Jahre, fast regelmäßig in die Schule ging und gut deutsch sprechen gelernt habe, wurde ich aus der Schule entlassen.
Sorowski, den 27 März 1888
Julie Drinda - die eigenhändige Schrift der Julie Drinda Bescheinigt Herr, Lehrer
Übersetzung durchgeführt am 31 Januar 2012. *awy*

Po prawej stronie znajduje się tekst odczytany i przystosowany do współczesnej pisowni i słownictwa Niemieckiego. Poniżej zaś znajduje się tłumaczenie dosłowne (nie w literackiej formie) na język Polski. Tłumaczeń na moją prośbę dokonał mój przyjaciel - *awy*.

Tłumaczenie życiorysu Julii Drinda

Strona --1--

Julie Drinda z Sorowski1 powiat Lublinitz2. Ja, Julie Drinda, jestem 7 lutego 1874 w Sorowski powiat Lublinietz, urodzona. Mój ojciec nazywał się Balzer (Baltazar ur. 06.01.1826)3 Drinda i zmarł w 1885 roku. Moja matka nazywa sie Eva (lub Erna ur. 11.04.1837 w Ponoszowie)4 z domu Banasch i jest z pochodzenia chłopskiego i mieszka w Sorowski. Moje rodzeństwo składa sie z 6 osób, a to 3 bracia i 3 siostry. Bracia nazywają się: Johann, Konstantin i Anton. Siostry nazywają się: Maria, Katharina i Barbara. Najstarszy brat nazywa sie Johann, jego wiek to 26 lat i pracuje w Königshütte5. Konstantin, ma 24 lat i jest żołnierzem w Neisse6. Najmłodszy brat nazywa sie Anton, ma 14 lat i przebywa w domu. Starsza siostra nazywa się Maria. Ma 28 lat i przebywa w domu. Katharina i Barbara, są uczennicami szkoły w Sorowski. Mając 6 lat, poszłam do szkoły w Sorowski. Jako pierwszy uczył mnie Pan nauczyciel Kemper, potem Pan nauczyciel Mateja, następnie Pan nauczyciel Pospieschczyk. Obecnie uczy mnie Pan nauczyciel Heer.

Strona --2--

W poprzednim (ubiegłym) roku poszłam do Komunii Świętej w Lubetzko. Uczęszczam do szkoły dość regularnie, bo często, przeważnie w lato moja mama potrzebowała pomocy dla trzody chlewnej. A, że dość regularnie chodziłam do szkoły I dobrze posługiwałam sie niemieckim, ukończyłam szkołę.
Sorowski, dnia 27 marzec 1888
Julie Drinda - odręczne pismo Julie Drinda potwierdza Herr, Nauczyciel

  1. Sorowski -> czytaj Zborowskie
  2. Lublinitz -> czytaj Lubliniec
  3. (Baltazar ur. 06.01.1826) - informacja dodatkowa - dane z mojego drzewa genealogicznego.
  4. (Eva lub Erna ur. 11.04.1837 w Ponoszowie) - informacja dodatkowa - dane z mojego drzewa genealogicznego.
  5. Königshütte* -> Krolewska-Huta/Chorzow-Miasto.
  6. Neisse* -> Nysa.

Dosłowne tłumaczenie 31.01.2012 *awy*

Kronika Zborowskiego

Rok 1888 - strony 42 do 46.

- 42 -

ROK 1888

W końcu grudnia była silna zima. 1 stycznia 1888r. na termometrach było - 24 stopnie C. Tak niska temperatura była przez prawie cały tydzień. Na skutek mrozu frekfencja w szkole się obniżyła. Krótko po tym kilkoro dzieci zachorowało na odrę i szkarlatynę. Rodzeństwo chorych dzieci nie mogło chodzić do szkoły. Ponieważ choroba się szerzyła, lekarz powiatowy nakazał zamknięcie szkoły.

Łącznie nie uczęszczało do szkoły 64 dzieci, chorzy i ich rodzeństwo. Epidemia zabrała 5 dzieci. Choroba powoli wygasała i lekarz powiatowy zarządził, że od 20 lutego można rozpocząć naukę w szkole. Obecność dzieci nie była regularna, gdyż nadal zdarzały się pojedyncze wypadki szkarlatyny.

W końcu kwietnia na szkarlatynę i dyfteryt zachorowało dziecko nauczyciela, dlatego też z rozkazu inspektora szkolnego powiatu nauczyciel nie mógł uczyć. Kreispfysikus - lekarz powiatowy.

- 43 -

Wiadomość o śmierci ukochanego Cesarza Wilhelma I, który zmarł 9 marca 1888r. dotarła do szkoły w godzinach popołudniowych. Dlatego też dzieci powiadomiono o tym w dniu następnym. W dniu jego śmierci na dachu gmachu szkoły dzwoniono dzwonem od godz. 4 do 5, aby przekazać mieszkańcom tę smutną wiadomość.

W szkole przez 14 dni modlono się codziennie po nauce za zmarłego Cesarza Wilhelma I. 22 marca odbyła się w szkole uroczystość żałobna za zmarłego Cesarza Wilhelma I. Jego obraz-portret ustrojono wieńcem i kirem. Najpierw śpiewały: chorał dzieci, a potem adjuwent Soballa przemówił do nich i opowiedział o zasługach cesarza. Następnie dzieci mówiły wiersze i zaśpiewały pieśń żałobną. Końcem uroczystości była modlitwa za cesarza.

1 kwietnia odbyły się promocje do wyższej klasy, oraz zwolniono dzieci kończące szkołę. 10 dzieci opuszczających szkołę, które przez pilność, regularne uczęszczanie do szkoły i dobre zachowanie wyróżniły się, otrzymały pamiątki ze szkoły. Były to ładne książeczki-modlitewniki.

Nazwiska tych dzieci:

  1. Bartholomaus Zyllka
  2. Franz Koza
  3. Johann Brzezina
  4. Adam Koza
  5. Johann Kaczmarzik
  6. Ewa Swierz
  7. Pauline Brzoska
  8. Franciska Ceglarek
  9. Julie Drinda
  10. Johanna Hadzik

- 44 -

15 czerwca dotarła wiadomość o zgonie naszego gorąco kochającego Cesarza Friedricha II.

Jeden nauczyciel i uczeń płakali tak, że nauka nie mogła się odbyć. Według nakazu władz szkolnych uroczystość żałobna w naszej szkole odbyła się 30 czerwca. W tym celu odpowiednio udekorowano klasę oraz portret Cesarza. Na uroczystość zaproszono tutejszych urzędników: Radę Szkolną i Gminną. Na godzinę 800 przybyli: żandarm Kochanek i Pietrucha.

- 45 -

Urzędnicy graniczni Huch i Hauschke, leśniczy Nerlich, kupcy i Heilborn oraz przewodniczący Rady Szkolnej Segeth i Brzoska, wójt Hadzik z radnym gminnym Strzelczyk.

Uroczystość rozpoczęto pieśnią-chórałem pt. "Gdy śmierć tych których kochamy...". Po jej odśpiewaniu adjuwent Soballa odsłonił obraz tak wcześnie zmarłego i od narodu kochanego władcy. Następnie dzieci mówiły wiersze "Śmierć Friedricha" i "Cesarz nie żyje". Po wierszach odśpiewano pieśń "Śpij spokojnie" z uczuciem i powagą.

Od 1 lipca do połowy sierpnia adjuwent Soballa został powołany na ćwiczenia. W tym czasie zastępował go w jego klasie pan Heer. Nauka odbywała się w klasach wyższych od godz. 700 - 900 zaś w młodszych w godz. 1000 - 1200.

22 listopada 1888r odbyła się lustracja obu klas przez rządowego inspektora radnego(prawdopodobnie kuratora woj.) doktora w asyście pana inspektora szkolnego powiatowego.

Na Boże Narodzenie 15 biednych, lecz zasłużonych dzieci otrzymało dziecięce buty z drewna-drewniaki i pończochy. Później szkoła otrzymała jeszcze dwie koszule chłopięce i jedną koszulę dla dziewcząt. Drewniaki jak i pończochy były darem Ojczystego Zgromadzenia Kobiet z Lublińca.

- 46 -

W sierpniu 1888r dach na szkole, już bardzo stary i uszkodzony został odnowiony (stary był gontowy).

Gmina chciała koniecznie pokryć słomą.

Całość zebrał i opracował na podstawie materiałów gromadzonych do drzewa genealogicznego rodzin Segeth i Schwitalla (Świtała) z Zborowskiego

Witold Segeth

Zborowskie 04.10.2012