ZBOROWSKIE

90 lat Ochotniczej Straży Pożarnej w Zborowskiem

Opublikowano: piątek, 29 maja 2015 18:31

Wczoraj, czyli 30 maja 2015 roku miało miejsce uroczyste otwarcie nowej remizy strażackiej i gminne obchody "Św.Floriana" - patrona strażaków.

Może tak na wstępie, kilka słów na temat patrona ludzi mających, na co dzień do czynienia z ogniem, czyli strażaków, hutników, garncarzy i piekarzy.

Za wikipedią:

Urodził się ok. 250 roku w Zeiselmauer (dawn. Ceti, Dolna Austria). Jego życie przypadło na okres prześladowań chrześcijan. W młodym wieku został powołany do armii cesarza rzymskiego – Dioklecjana (284-305). W roku 304 ujął się za prześladowanymi legionistami chrześcijańskimi, za co został skazany na karę śmierci. 4 maja 304 poniósł śmierć męczeńską w nurtach rzeki Enns (Anizy), na terenie dzisiejszej Górnej Austrii, w miejscowości Lauriacum (obecnie Lorch). Ciało Floriana odnalazła wdowa Waleria. Nad jego grobem z czasem wybudowano kościół i klasztor ojców Benedyktynów, a później klasztor Kanoników laterańskich wg reguły św. Augustyna. W roku 1184 Idzi, biskup Modeny, na prośbę księciaKazimierza Sprawiedliwego, sprowadził relikwie św. Floriana do Krakowa.

Nową Remizę Strażacką otwarto, po adaptacji, w sali Winklera, o której już pisałem. Sala oprócz docelowego przeznaczenia, czyli karczmy, służyła w różnych okresach do innych celów. Była salą zebrań wiejskich, salą objazdowego kina, występów artystycznych organizowanych przez naszą szkolę i nie tylko. To właśnie w tej sali odbyła się niezliczona ilość zabaw tanecznych. Sam brałem w nich udział, a najlepsze wspomnienia mam z zabaw odpustowych, na których bawili się niemal wszyscy. Po pożarze szkoły była magazynem rzeczy, które ocalały, była też noclegownią dla pielgrzymów pielgrzymki opolskiej, która od 1977 roku ma przystanek w Zborowskiem.

Ostatnimi gospodarzami tego obiektu było terenowe koło DFK - Deutscher Freundschaftskreis – Niemieckie Koło Przyjaźni, wchodzące w skład Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim (TSKN), które przeprowadziło w sali gruntowny remont.

Nasza straż, pod dowództwem Norberta Hadzika (od 1995 roku) działa bardzo prężnie i aktywnie, co wiąże się z posiadaniem dużej ilości nowoczesnego sprzętu gaśniczego i nie tylko. Problem miejsca na ekwipunek powiększał się coraz bardziej. Dyskutowano na ten temat wiele razy. Były propozycje rozbudowy obecnej remizy, były też sugestie wybudowania nowej.

Na jednym z spotkań w Urzędzie Gminy Ciasna, urzędujący wójt, pan Zdzisław Kulej wyszedł z propozycja zmodernizowanie i przebudowy Sali na remizę strażacką. Pomysł się przyjął i po około dwóch latach, dziś możemy zobaczyć efekt końcowy tych planów. Z mojej strony, słowa uznania dla obydwu panów, za wytrwałość i konsekwentne działania w tej sprawie.

Oczywiście, nie może się obejść przy tej okazji, bez pochwały dla wszystkich, którzy czynnie przyczynili się do zrealizowania tych planów. Jak to przebiegało, ile kosztowało wysiłku i zaangażowania naszych mieszkańców i strażaków przede wszystkim, spróbuję pokazać na tych kilku zdjęciach. Ponieważ nie byłem obecny, zawsze i wszędzie, więc przepraszam tych, których tu zabrakło, a którzy z całą pewnością wnieśli duży wkład w powstanie tej remizy.

Zdjęcia innych osób, które dokumentowały wydarzenia związane z budową.

Uwieńczeniem tych prac było uroczyste otwarcie nowej remizy, połaczone z gminnymi obchodami Św. Floriana które odbyły się w Zborowskiem w dniach 30-31 maj 2015.

Na zakończenie tej relacji chciałbym nawiązać jeszcze trochę do historii. Jako datę powstania OSP Zborowskie przyjmuje się datę zebrania wiejskiego, jakie zorganizował ówczesny sołtys Karol Ledwoń, dnia 6 maja 1925 roku, na którym to oficjalnie postanowiono utworzyć ochotniczą straż pożarną. Na tym zebraniu zapewne rozmawiano też o wybudowaniu remizy, ale niestety nie mam żadnych informacji, kiedy dokładnie powstała. Według mnie wybudowano remizę z środków gminnych, w tym okresie był to Dobrodzień, w latach między 1928 a 1930. Są to dane orientacyjne, których jeszcze niczym nie udało mi się potwierdzić.

1873 W niedzielę 16 listopada o godz. 13.00 podpalono dom miejscowego sołtysa Jana Segetha. W tym czasie Segeth przebywał w swoim mieszkaniu, zajęty zbieraniem podatków. Pożar rozprzestrzenił się bardzo szybko, tak że nawet strażacy niewiele mogli już pomóc. Co gorsza zawiodła sikawka.

1895 19 czerwca kilka tutejszych rodzin spotkało nieszczęście. Rano o 9 godz. wybuchł pożar domu należącego do tutejszego właściciela i zamieszkałego przez 8 robotniczych rodzin. Mieszkańcy domu przebywali w tym czasie na łące przy suszeniu siana. Pożar zauważono gdy płomień był już wysoko nad dachami i bardzo szybko się rozprzestrzeniał, gdyż dom był zbudowany z drewna i pokryty słomą. Paliła się też obora w której rodziny miały swoje bydło. W wyniku pożaru spaliło się 9 krów. Mimo, iż są już drużyny pożarnicze z sikawkami pożaru nie udało się ugasić ani nic uratować.

1899 Od Wielkiej Nocy tj. od 20 kwietnia do 23 czerwca w naszej miejscowości nie padał deszcz. Susza oraz upały spowodowały, że na wyżej położonych polach plony powysychały. Podczas tej suszy i upałów w tutejszych lasach wybuchły dwa pożary. Ich przyczyną, prawdopodobnie było jednak podpalenie. Pierwszy pożar wybuchł 2 czerwca, a drugi 14 czerwca. W dniu 2 czerwca spaliło się 15 morgów a 14 czerwca 150 morgów 25-letniego lasu.

1917 Pożar w gospodarstwach Johana Pluty i Karla Ledwonia.

1918 Pożar w gospodarstwach Grutza i Paula Segetha.

1919 Pożar w gospodarstwach Stefana Kurdy i Petera Barona.

1920 Pożar w gospodarstwie Johana Popandy.

1931 W lutym do straży pożarnej dostarczono nową sikawkę.

1936 Spłonął dom mieszkalny u Przywary.

1938 (?) Nowok na Niedzwiedziu, zapalił się dom mieszkalny, ale go uratowano.

1938 (?) Franciszek Ligus, spaliło się wszystko, została pusta działka. Byli na Pawełkach, suszyli siano, a niemowlę, którym był w tym czasie Paweł Ligus, w ostatniej chwili wyniosła sąsiadka. Od tego pożaru zajęła się i doszczętnie spłonęła stodoła, po sąsiedzku u Johana Ledwonia.

1942 Kuś i Kalinowski Dolna Wieś.

1943 (?) Spłonęła stodoła u Hadzika na Dolnej Wsi.

1945 Latem na skutek podpalenia płonęły zabudowania u Jan Szczygła na Dolnej Wsi i u państwa Ptoków na Cisiu.

1949 W dniu 7 czerwca wybuchł niespodziewanie pożar w domu mieszkalnym Józefa Ceglarka. Przemieścił się on na dom Kaczmarczyka Jana i doszczętnie go spalił. Pożar powstał od iskry z komina. Dzięki energicznym zabiegom straży pożarnej, nie rozprzestrzenił się pożar na dalsze gospodarstwa zwłaszcza, że były ku temu wszelkie dane. Domy w tej części wsi są kryte słomą. Panowała ogromna susza i wiatr dął w kierunku na gospodarstwa. Toteż, co chwila zapalały się dachy, ale zostawały zaraz ugaszone.

195? Czudej Paweł - Górna wieś - spaliło się zabudowanie gospodarcze.

1962 Lipiec - Świerc Tomas - Górna wieś - spaliła się stodoła od uderzenia pioruna.

1972 Lipiec - Szczygioł Ryszard - Dolna wieś - spaliła się stodoła.

1973 Październik Grzeliński Marta - Dolna wieś - w żniwne spaliła się stodoła.

1988 9 listopada w nocy, pożar Szkoły Podstawowej.

2007 25 lipiec Kosytorz Paweł - Dolna Wieś - spaliła się stodoła i chlewnia.

2007 21 wrzesień Pluta Andrzej - pożar kotłowni.

2008 12 sierpień Pożar kombajnu Rajmunda Wawrzynka na polu obok zabudowań byłej Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej.

2009 24 październik Spaliła się stodoła państwa Bryś na ul. Dolnej.

Uwagi:
1. Przy datach z znakiem zapytania, nie mam dokładnego potwierdzenia.
2. Niektóre opisy pochodzą bezpośrednio z Kroniki Zborowskiego.

Poniższa mapa przedstawia przybliżone lokalizacje pożarów. Zamieszczone zostały tylko te, których lokalizację udało mi się ustalić. Mapa ta nie jest obecnym szczytem możliwości kartograficznych, ani możliwości graficznych, ale uznałem, że na potrzeby tego artykułu wystarczy.

.

Obecny skład Ochotniczej Straży Pożarnej w Zborowskiem wybrany na walnym zebraniu dnia 30.01.2011

  • Prezes – Hadzik Norbert
  • Wiceprezes naczelnik – Roj Krzysztof
  • Wiceprezes – Gawenda Piotr
  • Zastępca naczelnika – Kosytorz Marek
  • Sekretarz – Roj Barbara
  • Skarbnik – Maciosek Alojzy
  • Kronikarz – Rojek Andrzej
  • Członek zarządu – Kosytorz Adam

Komisja Rewizyjna:

  • Przewodniczący – Leś Walter
  • Wice przewodniczący – Blachecki Alfred
  • Sekretarz – Pluta Piotr
  • Członek – Szczygioł Alojzy

Młodzi strażacy:

  1. Hadzik Daniel
  2. Pluta Marcin
  3. Kosytorz Michał
  4. Strzoda Dariusz
  5. Pawelczyk Adam

Opracował: Witold Segeth

Źródła:

  1. Konsultacja - Norbert Hadzik
  2. Pomoc w gromadzeniu materiałów - Edyta Baron
  3. Św. Florian - opis za Wikipedią, zdjęcie - pamiątka rodzinna
  4. Zdjęcia - Norbert Hadzik, Sebastian Segeth, Witold Segeth
  5. Mapa z wykazem pożarów - http://mapy.geoportal.gov.pl/imap/ - zrzuty ekranów poskładane i opracowane przez firmę SEGETH-NET.
  6. Opracowanie graficzne - SEGETH-NET

Stażacka sikawka konna

Opublikowano: poniedziałek, 15 lipca 2013 13:59

Ochotnicza Straż Pożarna w Zborowskiem od lutego 1931 r. jest w posiadaniu sikawki konnej, o czym wzmiankuje również nasza kronika na str. 105. W tej kwestii poprosiłem o pomoc Norberta Hadzika. Spotkanie ustaliliśmy na czwartkowe popołudnie w Boże Ciało.

Norbert odkurzył, elegancko wyczyścił i przygotował sikawkę. Przygotował też dwa stare mundury polowe i poprosił by się w nie wpasowali, jego syn Daniel i Marcin Pluta.

Na prośbę moją i Norberta, przybyli też na spotkanie w pięknych strażackich mundurach galowych, panowie Piotr Gawenda, Alojz Maciosek i Alfred Blachecki.

Jak sikawka konna to muszą też być konie. W tej sprawie zwróciłem się do właściciela Stajni-Brenda z Lubecka pana Jacka Tkaczyka. Przywiózł na spotkanie dwa piękne rumaki, a w powożeniu pomagali mu jego syn Szymon i Adrian Kosiada.

Wiele pracy w to spotkanie włożył też mój przyjaciel z Lwowa - Leonid Kharchenko, który akurat w tym okresie gościł u mnie i pomagał mi.

Panowie - wszystkim wam bardzo dziękuję za trud włożony w przygotowania i przybycie na spotkanie, które mam nadzieję pozwoli ocalić od zapomnienia trochę naszej historii.

Witold Segeth

Przyjechała sikawka strażacka - wprowadzana przez Adriana Kosiadę i Szymona Tkaczyka - lejce dzierży Jacek Tkaczyk.

Przy koniu Szymon Tkaczyk. Na sikawce od lewej: Jacek Tkaczyk, Jakub Mizera, Daniel Hadzik i Marcin Pluta.

Sikawka nasza została wyprodukowana przez firmę Hermann Koebe z miejscowości Lugkenwalde - ok. 50 km na południe od Berlina.

Dzięki Danielowi Hadzik (z lewej) i Marcinowi Pluta (z prawej) można się zapoznać ze starymi mundurami polowymi, jakich kiedyś używała OSP Zborowskie

Kolejna prezentacja, to mundury galowe OSP Zborowskie, w których kilka godzin wcześniej godnie reprezentowali naszą straż pożarną wraz z sztandarem, w kościele na mszy z okazji Bożego Ciała panowie, od lewej: Piotr Gawenda, Alojz Maciosek i Alfred Blachecki.

Sztandar Ochotniczej Straży Pożarnej w Zborowskiem.

Po oficjalnej prezentacji nie mogliśmy się oprzeć i skorzystać z okazji, aby zrobić sobie kilka pamiątkowych fotek na starej sikawce.

Na zakończenie chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób pomogli w przygotowaniu tej prezentacji.

Witold Segeth

Zdjęcia i opracowanie graficzne: SEGETH-NET